Przerobiłam kolejny brzydki, ponury kalendarz firmowy....
Tym razem dla mamy Pauliny, dlatego kolory nie tak energetyczne jak ostatnio. Nie żeby mama Pauliny nie była energetyczna i kolorowa, ale kobieta to raczej dojrzała, nie taka wariatka jak Anka, do której wczoraj trafił
energetyczny-i-kolorowy-2015.
Zapytałam wcześniej Pauliny, jakie kolory lubi jej Mama: brązy, czarny, szary, granat,...
I tak oto przedstawiam kalendarz:
Zrobiłam okładkę i nie byłabym sobą, gdybym nie wsadziła czegoś do środka. Tym razem cytat. Przesłanie nie tylko na najbliższy rok. Pytanie, które każda kobieta (mężczyźni też )zadała sobie nie raz:
Czy oby na pewno jestem tam gdzie powinnam być???
Zostawiam Was dzisiaj z taką refleksją i zmykam, żeby móc o 14 trafić tam, gdzie o tej porze w dniu dzisiejszym powinnam być :-)
Buziaki
Justyna
Etykiety: #diy