...dziecko prawdę Ci powie!


Wolny wieczór z dziećmi wczoraj, ostatnio to rzadkość, ale zdarzył się był... i się wzruszyłam po budyniu.
Chciałam zrobić dzieciakom na kolacje ryż z jabłuszkami i cynamonem, ale tak jakoś w ostatniej chwili, jak to ja zmieniłam zdanie i był budyń. Niby budyń, a jaka w nim głębia i modrość była to już wyjaśniam i na pamiątkę w blogosferze zatrzymuję. Bierzcie i jedzcie budyń, mogłabym powiedzieć.

Budyń czekoladowy, zrobiony na szybko bo późno już było, od siebie dodałam bitą śmietanę i pokruszonej bezy troszeczkę. Stawiam na stole, dzieci wołam. Przychodzą siadają młody średnio zafascynowany bo nie mięcho, a Zośka. Zośka ucieszona, kocha mnie i cieszy się bardzo, patrzę na nią zaraz będzie płakać, co jest grane.
- Zosiu ty będziesz płakać? Pytam.
A ona uśmiechnięta ze łzami w oczach, wzruszona do szaleństwa na to:
- Mamo bo jak ludzie mają coś co bardzo lubią, to płaczą ze szczęścia. 

Poranek dzisiejszy. Jak zwykle Dynio przypełzł do mojego łóżka, tulimy się miziamy, on mi jak zwykle komplementy rzuca: Jesteś ładna mama, itp. 
Leżymy gilgamy się, smyram go po nóżkach i myślę sobie toż to już nie nóżki a nogi rosną duże, Dlaczego!!!... mój mały bobasek mówię, taki mały Gabrysio!
Na to Gabryś zrywa się, wstaję:
- Zobacz jestem już duży, nie jestem dzidzia. Jak chcesz dzidzie mamo to musisz sobie kupić Baby! Wiesz?

Wiem, wiem, a czasami nic nie wiem i nie chcę wiedzieć, dzisiaj tak króciutko, ale za to jak mądrzę i to w dziecięcym wydaniu. 


Rodzinne archiwum. Jedna z mich ulubionych fotek rok 2010.


Pozdrawiam
Justynamdmx


Etykiety: